Potrzebny był pilny remont, gdyż nogi konia, na którym siedzi car, pękły i pomnik groził zawaleniem. Zdjęcia demontażu pomnika obiegły wszystkie media krajowe. Remont ma trwać pół roku. Car wróci na swoje miejsce w obchodzone 3 marca święto narodowe Bułgarii, dzień wyzwolenia z tureckiej niewoli. Tymczasem pojawiła się propozycja, by pomnik cara, autorstwa florenckiego rzeźbiarza Arnoldo Zocchiego, nie wracał na dawne miejsce. Zaproponował to centroprawicowy poseł Łaczezar Toszew. "Państwo bułgarskie odrodziło się w 1878 roku, po rosyjsko-tureckiej wojnie, kiedy na czele Rosji stał Aleksander II, lecz odrodzenie jest dziełem całego narodu" - napisał Toszew na swoim popularnym blogu. Zdaniem Toszewa przed parlamentem Bułgarii powinna stanąć postać założyciela państwa chana Asparucha, albo cara Borysa I, który przyjął chrześcijaństwo, lub chana Kruma, znanego ze zwycięstw nad Bizancjum, rygorystycznego ustawodawstwa i karania przestępców. Poseł przypomniał, że Sofia i tak jest pełna rosyjskich wątków i odniesień, gdyż w obrębie kilkuset metrów kwadratowych są katedra św. Aleksandra Newskiego, rosyjska cerkiew św. Nikołaja, pomnik Armii Radzieckiej i pomnik poety Aleksandra Puszkina. Centralna ulica bułgarskiej stolicy nosi imię "Cara Wyzwoliciela", a niedaleko znajduje się ulica generała Josifa Hurki, który podczas wojny rosyjsko-tureckiej opracował plan natarcia zimą 1877 roku, sforsował Bałkany, do tego czasu uważane za niedostępne w okresie zimowym, i zajął Sofię, a następnie Adrianopol. W latach 1883-1894 Hurko był generał-gubernatorem warszawskim i osławionym rusyfikatorem. Według Toszewa pomnik cara Aleksandra II należy po prostu przenieść w inne miejsce. Propozycję poseł wysłał do władz miasta i ministerstwa finansów. Jego inicjatywę poparł komitet obywatelski, który od lat opowiada się za usunięciem dominującego nad centrum miasta 38-metrowego pomnika Armii Radzieckiej. Propozycja ma jednak małe szanse na realizację. Bułgarsko-rosyjski traktat międzypaństwowy z początku lat 90. zakłada wzajemną ochronę pomników, a władze Sofii nie odważyłyby się na przemieszczenie jednego z symboli miasta. Restaurację pomnika Aleksandra II, ocenioną na około 800 tys. euro, sfinansowała rosyjska fundacja dobroczynna.