W końcu lipca Bułgarska Partia Socjalistyczna przekazała w parlamencie ponad 770 tys. podpisów w sprawie tego referendum. Po sprawdzeniu okazało się, że ważnych jest 540 tys. Przewodnicząca parlamentu Cecka Caczewa poinformowała, że przekazała sprawę do odpowiednich komisji, mających zająć się organizacją referendum. Powinno ono zostać rozpisane w ciągu trzech miesięcy. Będzie to pierwsze ogólnokrajowe referendum po zmianach politycznych z 1989 r. Zgodnie z konstytucją zebranie co najmniej 500 tys. podpisów zobowiązuje prezydenta do rozpisania plebiscytu. Lewica postanowiła przystąpić do zbiórki podpisów po marcowej decyzji centroprawicowego gabinetu Bojko Borysowa, by zrezygnować z budowy drugiej elektrowni atomowej w Belene nad Dunajem. Referendum ma jednak dotyczyć nie tylko losu tej siłowni, lecz generalnie przyszłości energetyki jądrowej w kraju. Opozycja domaga się referendum mimo sygnałów, że władze nie wykluczają reaktywowania planów budowy drugiej elektrowni atomowej. W środę przedstawiciele amerykańskiego konsorcjum Global Power poinformowali komisję ds. gospodarczych bułgarskiego parlamentu o zamiarze zainwestowania w nową elektrownię jądrową. Rządząca centroprawica natychmiast złożyła w parlamencie wniosek o upoważnienie rządu do negocjacji z potencjalnym inwestorem.