Dotąd próbki pobierane niedaleko granicy z Rumunią, gdzie doszło do zachorowań, były negatywne. Według władz weterynaryjnych istnieje jeszcze co najmniej jedno potencjalne ognisko choroby, w wiosce oddalonej o 1,5 km od granicy z Rumunią. Wyniki próbek z tego miejsca nie są jednak jeszcze gotowe. Po pojawieniu się w lipcu choroby w Rumunii, gdzie dotychczas uśpiono ponad 100 tys. świń, bułgarskie władze weterynaryjne podjęły szereg kroków prewencyjnych: zakazano importu jakiejkolwiek żywności pochodzenia zwierzęcego z Rumunii, na przejściach granicznych przeprowadza się dezynfekcję wjeżdżających samochodów. Na granicy lądowej zbudowano ogrodzenie z drutu kolczastego, mające uniemożliwić przedostanie się do Bułgarii dzikich świń. Ognisko choroby zostanie odizolowane, a wszystkie zwierzęta w nim uśpione. Władze obawiają się rozszerzenia się zarazy w całym obwodzie warneńskim, gdzie hoduje się około 70 tys. świń.