Przewodniczący komitetu Boris Wapcarow poinformował, że po decyzji szefowej sofijskiej komisji wyborczej Poliny Witanowej nie został wpuszczony do pomieszczenia, w którym przedstawiciele lokalnych komisji zdają protokoły. Zgodnie z ordynacją wyborczą sami kandydaci i ich przedstawiciele mają do tego prawo. W tej sytuacji komitet Manołowej ogłosił, że zaskarży wyniki niedzielnego głosowania i będzie domagał się jego unieważnienia. Wapcarow podkreślił, że decyzja Witanowej "wniosła dodatkowe wątpliwości co do uczciwości procesu wyborczego". Wcześniej na konferencji prasowej lider partii tureckiej mniejszości Ruch na rzecz Praw i Swobód (DPS) Mustafa Karaday powiedział, że w wielu regionach doszło do rażących naruszeń, które stawiają pod znakiem zapytania legalność wyborów. "Cała maszyna państwowa była wprzęgnięta w kampanię rządzących" - stwierdził Karaday. Wraz z pojawieniem się pierwszych danych z Centralnej Komisji Wyborczej różnica między obecną mer Sofii Jordanką Fandykową, reprezentantką rządzącej centroprawicowej partii GERB premiera Bułgarii Bojko Borisowa a Mają Manołową zaczęła topnieć. Według sondaży exit poll wynosiła ona ok. 9 proc., według danych CKW na podstawie 11,5 proc. głosów spadła do 3,7 proc. Z Sofii Ewgenia Manołowa