Panow, który jest krytycznie nastawiony wobec bułgarskiego rządu i części sędziów, zorganizował z udziałem Gersdorf i prezesa Izby Cywilnej Sądu Najwyższego Dariusza Zawistowskiego dyskusję na temat "Kiedy polski Sąd Najwyższy odmówił podporządkowania się politykom". Zaprosił swoich kolegów do udziału w forum. Spotkanie odbyło się w Pałacu Sprawiedliwości w Sofii z udziałem kilkudziesięciu przedstawicieli sądownictwa, organizacji pozarządowych i dziennikarzy. Zainteresowanie, zwłaszcza prasy, było duże, gdyż o sytuacji w polskim sądownictwie w Bułgarii wiadomo niewiele, a jeśli pojawiają się jakieś informacje, to pochodzą ze źródeł unijnych i dotyczą toczących się procedur przeciw Polsce. "W państwach, które poparły zawieszenie członkostwa Polski w unijnej sieci Rad Sądowniczych, najwyraźniej podział władz nie jest formalnością, więc oceniły one adekwatnie niebezpieczeństwo rosnącego populizmu w Polsce, który jest nie tylko polskim fenomenem" - stwierdził Panow na wstępie dyskusji. Przedstawił Małgorzatę Gersdorf jako prawnika, który odmawiając odejścia z stanowiska, dał przykład, jak należy bronić niezawisłości sądownictwa i trójpodziału władz. Gersdorf przedstawiła sytuację w polskim wymiarze sprawiedliwości od grudnia 2015 r. do ostatniej opinii Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, przedstawionej w minionym tygodniu. "Niezależność sądu jest obroną obywateli, a nie sędziów" - powiedziała. "To bardzo wzruszające, że ktoś chce mnie jeszcze wysłuchać" - dodała. Gersdorf podkreśliła, że "cieszyła się poparciem niezależnych mediów oraz części opinii publicznej, a polskie społeczeństwo mocno popiera sędziów broniących niezawisłości sądów". Zaznaczyła, że ważne jest kontaktowanie się sędziów ze społeczeństwem i prawna edukacja obywateli, a przede wszystkim uzmysławianie im, co dla nich oznacza niezawisłość sądu. Rzecznik generalny TSUE Ewgeni Tanczew ogłosił w czwartek, że nowo utworzona w Polsce Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie spełnia wymogów niezawisłości sędziowskiej ustanowionych prawem Unii. Stwierdził też, że sposób powoływania członków Krajowej Rady Sądownictwa "ujawnia nieprawidłowości, które mogą zagrozić jej niezależności od organów ustawodawczych i wykonawczych". Opinia rzecznika TSUE jest wstępem do wyroku w sprawie, jednak nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości UE. Trybunał może się z nią zgodzić, co często się dzieje, ale też wydać zupełnie inny wyrok.