W pierwszej turze - 28 października - frekwencja wyniosła 49,65 proc. Duży sukces odniosła powołana rok temu populistyczna partia GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii). Jej kandydaci na merów zwyciężyli w dwóch największych miastach - Sofii i Płowdiwie. Lewica potwierdziła swoje tradycyjnie silne pozycje w małych miastach i na wsi, wygrała też w dwóch dużych miastach. Turecki Ruch na rzecz praw i swobód wygrał w regionach, gdzie skupia się ok. 10-procentowa mniejszość turecka, zachowując pozycję trzeciej siły politycznej. Stawką w tegorocznych wyborach jest 1,3 mld euro z unijnych funduszy, jakie lokalne władze uzyskają na rozwój regionalny do 2013 r. Po pierwszej turze wyborów policja i Centralna Komisja Wyborcza otrzymały bardzo wiele sygnałów o kupowaniu głosów, głównie w romskich dzielnicach i na wsi. W regionach, gdzie walka jest szczególnie zaciekła, cena jednego głosu dochodziła nawet do 100 euro - informowały media. Wszczęto ponad 20 dochodzeń, tylko w sobotę zatrzymano w różnych regionach kraju 6 osób za próby kupowania głosów wyborców.