50-letni były mer Sofii stanie na czele rządu mniejszościowego. Jego partia wygrała wybory parlamentarne 5 lipca, lecz nie zdobyła absolutnej większości - brakuje jej pięciu głosów w 240-osobowym Zgromadzeniu Narodowym. Podczas środowych konsultacji z trzema klubami poselskimi, które wstępnie wyraziły gotowość udzielenia poparcia przyszłemu rządowi, GERB zaproponował dziewięciopunktowe memorandum o współpracy. Dokument określa priorytety przyszłego rządu i przewiduje m.in. przyjęcie nowej ordynacji wyborczej i wprowadzenie zmian w konstytucji. Bezwarunkowe poparcie dla rządu GERB wyraziła jedynie nacjonalistyczna Ataka. Lider partii Porządek, Prawo i Sprawiedliwość Jane Janew powiedział, że poprze nowy gabinet, ale pozostanie w opozycji. Zapowiedział nawet, że wyrzuci ze swej partii każdego, kto zgodzi się zająć stanowisko w rządzie bez zgody kierownictwa ugrupowania. Liderzy Niebieskiej Koalicji oświadczyli, że nie mogą zagwarantować, iż będą popierać rząd przez cały czas jego kadencji. - Z memorandum lub bez niego gabinet GERB otrzyma nasze poparcie, lecz nie można składać deklaracji na cztery lata - powiedział współprzewodniczący Niebieskiej Koalicji, były premier Iwan Kostow, nie mówiąc również, czy jego formacja podpisze zaproponowane memorandum. Szef klubu poselskiego GERB Cwetan Cwetanow powiedział, że ministrów z Niebieskiej Koalicji w rządzie nie będzie. - Zastrzegamy sobie prawo zaprosić ekspertów z innych partii, lecz odpowiedzialność polityczną, delegowaną nam przez 1,6 mln wyborców, poniesiemy sami - dodał. Po otrzymaniu misji utworzenia rządu Borysow ma siedem dni na przedstawienie składu gabinetu. Wiadomo już, że Cwetan Cwetanow stanie na czele MSW, Symeon Diankow - resortu finansów, Jordanka Fandakowa będzie ministrem oświaty, Nikołaj Mładenow ministrem obrony, Rumiana Żelewa zostanie szefową MSZ, a ekonomiczny doradca Borysowa Biser Boew ministrem gospodarki. Borysow powiedział, że nie będzie chciał za wszelką cenę utrzymać się u władzy i nie pójdzie na żadne kompromisy. W wywiadzie dla środowego dziennika "24 czasa" oświadczył: "Nie będę szukał koalicji, która może mi pomóc utrzymać się rok lub dwa dłużej. Jeżeli zobaczę, że oni (potencjalni partnerzy - red.) nie zachowują się jak należy w parlamencie (...), zwrócę się o wotum zaufania. Wyjdę i powiem, że taka to a taka partia wykręca nam ręce i zmusza mnie do udziału w korupcyjnych układach". Według obserwatorów w Sofii wypowiedź Borysowa oznacza, że gabinet mniejszościowy będzie niestabilny i jest mało prawdopodobne, by przetrwał całą czteroletnią kadencję. W 240-miejscowym parlamencie GERB dysponuje 116 mandatami. Potencjalni partnerzy mają łącznie 46 głosów: 15 - Niebieska Koalicja, 21 - Ataka, 10 - Porządek, Prawo i Sprawiedliwość. Z grona ewentualnych partnerów GERB wykluczył partie, które rządziły w ostatnich czterech latach - lewicową Koalicję na rzecz Bułgarii (40 posłów) oraz partię tureckiej mniejszości Ruch na rzecz Praw i Swobód (38).