Centroprawicowy GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) byłego premiera Bojko Borysowa zdobył 32,57 proc. głosów. Wyniki, jakie otrzymały druga i trzecia siła, lewicowa koalicja z Bułgarską Partią Socjalistyczną (BSP) na czele i zrzeszający bułgarskich Turków Ruch na rzecz Praw i Swobód (DPS) po nadejściu wyników z Turcji są praktyczne wyrównane. Partie te mają odpowiednio po 15,29 proc. i 15,18 proc. Wcześniejsze exit polls dawały BSP ponad 16 proc. głosów, a DPS - 14 proc. Centroprawicowy Reformatorski Blok (RB) otrzymał 8,58 proc. głosów, wyprzedzając nacjonalistów z Patriotycznego Frontu o 1 proc. Do parlamentu weszły też populistyczna Bułgaria bez Cenzury z 5,59 proc., nacjonalistyczna Ataka i lewicowy ruch ABV byłego prezydenta Georgi Pyrwanowa, które przekroczyły 4-procentowy próg. Wciąż brak oficjalnych danych o frekwencji, która według wstępnych wyników exit polls wyniosła ok. 47 proc. Z pierwszych wypowiedzi liderów parlamentarnych partii po ogłoszeniu wstępnych rezultatów nasuwa się wniosek, że negocjacje o utworzenie rządu będą trudne. Lider socjalistów Michaił Mikow oświadczył, że po takich wynikach jego partia w nowym parlamencie będzie w opozycji. "Odpowiedzialność za kraj należy do GERB" - stwierdził. Na pytanie o szeroką koalicję z GERB, odpowiedział: "nikt nas do takiej nie zapraszał". Lider DPS Lutfi Mestan jako warunek postawił nieobecność w rządzie nacjonalistów, dając do zrozumienia, że jego 40 posłów nie poprze gabinetu z udziałem lub poparciem nacjonalistycznego Patriotycznego Frontu. Front z kolei deklarował gotowość do współpracy z GERB w koalicji bez udziału DPS. Rzecznik centroprawicowego Reformatorskiego Bloku (RB) Radan Kynew stwierdził, że "w nowym parlamencie nie może być idealnej koalicji". Zaproponował utworzenie gabinetu programowego, który ma przeprowadzić pilne reformy i będzie działał dwa lata, czyli do następnych wyborów prezydenckich jesienią 2016 r., w których według powszechnego przekonania głównym kandydatem będzie lider GERB Borysow. Kynew nie wykluczył, że jego formacja poparłaby taki rząd, jeżeli nie będzie w nim uczestniczył DPS. Liderzy RB dali do zrozumienia, że mogą wycofać swój sprzeciw wobec kandydatury Borysowa na premiera. Głosy GERB i RB jednak nie wystarczają do powołania rządu. Bez poparcia około 40 posłów DPS taka koalicja byłaby bardzo niestabilna, a Kynew kategorycznie stwierdził, że Blok wyklucza udział w rządzie, popieranym przez DPS. Negocjacje prawdopodobnie rozpoczną się po ogłoszeniu oficjalnych wyników, co najpewniej nastąpi we wtorek. Będą trudne i ich powodzenie jest niepewne. Fiasko rozmów oznaczałoby nowe wybory za kilka miesięcy. Tymczasem na rozwiązanie czeka szereg pilnych problemów i spraw - los zamkniętego w czerwcu banku KTB, w którym zamrożono depozyty ponad 200 tys. klientów, deficyt w systemie ochrony zdrowia, zagwarantowanie dostaw gazu na zimę, reformy w energetyce i systemie emerytalnym, negocjacje z KE o zamrożone 375 mln euro z pięciu programów unijnych.