Podczas trwającej od doby operacji, prowadzonej w całym kraju z udziałem ponad 1 600 funkcjonariuszy, sprawdzono około tysiąca obiektów, w których gromadzą się nielegalni migranci. Zatrzymano 501 osób, przebywających nielegalnie w Bułgarii - podał szef służb operacyjnych MSW Georgi Kostow. Według niego w ostatnich dniach napływająca do Bułgarii fala migrantów nasiliła się. W czwartek pod Sofią zatrzymano mikrobus przewożący 41 osób, samochody osobowe wiozące po sześciu migrantów. W hostelu w centrum Sofii w jednym pokoju znaleziono ponad 30 osób. Migranci pochodzą z Syrii, Afganistanu, Pakistanu i Iranu - dodał Kostow. W drodze od południowo-wschodniej granicy z Turcją do północno-zachodniej, przez którą uchodźcy kontynuują drogę na Zachód, znajdują schronienie nie tylko w hostelach i prywatnych domach, głównie romskich, lecz ostatnio również w obiektach przemysłowych - w czwartek w zakładzie techniki wentylacyjnej znaleziono 37 Afgańczyków. Zatrzymany pracownik kontrwywiadu, czyli Państwowej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (DANS), przekazywał informacje zorganizowanej grupie przestępczej, która zajmowała się przemytem ludzi - poinformował szef DANS. Do zatrzymania doszło po kilku nieskutecznych akcjach przeciw przemytnikom. Przemyt ludzi prowadzony jest na wielką skalę - zauważył prokurator generalny Sotir Cacarow. Przypomniał, że od początku roku przeciw przemytnikom ludzi i organizatorom kanałów przerzutu wszczęto ponad 300 dochodzeń. Dwa tygodnie temu parlament drastycznie podniósł kary za przemyt ludzi. Nowelizacja kodeksu karnego była podyktowana dużą skalą tego zjawiska w ostatnich miesiącach i kilkoma wypadkami, w których doszło do śmierci migrantów. Maksymalną karę podniesiono do 10 lat pozbawienia wolności i 15 tys. euro grzywny. Dla funkcjonariuszy publicznych (policjantów, celników) przewidziano nawet 12 lat więzienia i konfiskatę majątku. Według premiera Bojko Borysowa fala uchodźcza będzie się nasilać, "ponieważ przed nalotami w Syrii będzie uciekać coraz więcej ludzi". "Nasze stanowisko zawsze było takie samo - sprawę należy rozwiązać środkami pokojowymi. (...) Jednak dopóki Stany Zjednoczone nie porozumieją się z Rosją, stanowiska innych krajów nie mają żadnego znaczenia" - stwierdził w piątek w parlamencie Borysow.