- Musimy powiedzieć "nie" ekstremizmowi, radykalizmowi, podżeganiu do nienawiści w społeczeństwie podczas walki o władzę - oświadczył Janukowycz, cytowany przez służby prasowe. Ukraina nie ma oficjalnych informacji na temat pomocy przygotowywanej przez Zachód - oświadczył p.o. ministra spraw zagranicznych Leonid Kożara. Może być to omawiane podczas oczekiwanej w Kijowie wizyty szefowej dyplomacji UE Catherine Ashton - powiedział. "Żadnych propozycji""Nie otrzymaliśmy żadnych oficjalnych propozycji na ten temat ze strony UE" - poinformował Kożara na konferencji prasowej w poniedziałek. "Chcę jednak przypomnieć, że w ciągu prowadzonych przez wiele lat negocjacji o umowie stowarzyszeniowej UE nie była w stanie jasno powiedzieć, w jaki sposób może wesprzeć Ukrainę w procesie implementacji tego porozumienia" - dodał. W poniedziałek dziennik "Wall Street Journal" napisał, powołując się na Ashton, że UE i USA przygotowują plan pomocy finansowej dla Ukrainy. Rzeczniczka Ashton, Maja Kocijanczicz, wyjaśniła, że warunkiem wsparcia gospodarczego dla Ukrainy będzie względna stabilizacja polityczna oraz reformy. Dodała, że rozmowy o ewentualnym wsparciu dla Ukrainy są na bardzo wstępnym etapie. Szef KE Jose Barroso nie potwierdził wprost słów Catherine Ashton dla "Wall Street Journal". Podkreślił natomiast, że priorytetem jest zatrzymanie przemocy na Ukrainie oraz podjęcie "rzeczywistego dialogu", aby znaleźć polityczne rozwiązanie kryzysu. Dodał, że pod uwagę trzeba też wziąć trudności gospodarcze Ukrainy, ale UE nie zamierza w ten sposób płacić temu państwu za podpisanie umowy stowarzyszeniowej. Kożara zwołał dziennikarzy na konferencję prasową, by opowiedzieć o swym udziale w Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Swoje wystąpienie zaczął od oświadczenia, że jego wypowiedź w sprawie przywódcy opozycyjnego ruchu Automajdan Dmytra Bułatowa została przeinaczona przez media. "To tylko zadrapania"W sobotnim wywiadzie dla katarskiej telewizji Al-Dżazira Kożara zaprzeczył, jakoby Bułatow był torturowany. "Śledztwo jest w toku. Fizycznie ten mężczyzna jest w dobrej formie, ma jedynie zadrapanie na policzku" - zapewniał wówczas p.o. szefa dyplomacji ukraińskiej. "To, jak media przedstawiają moją wypowiedź, nie odpowiada rzeczywistości" - zaznaczył Kożara. Bułatow, jeden z organizatorów ruchu kierowców, który w ramach walki z władzami nękał najazdami samochodowymi domy wysokich urzędników państwowych, zaginął 22 stycznia. Odnalazł się w czwartek w jednej z podkijowskich wsi. Na jego ciele widniały ślady pobicia; miał obcięty fragment ucha oraz ślady po gwoździach w dłoniach. Na poniedziałkowej konferencji Kożara dużo mówił o protestach antyrządowych w jego kraju, skupiając się przede wszystkim na "ekstremistach", którzy rzucają koktajlami Mołotowa w milicję. Proszony przez PAP o skomentowanie przypadków używania koktajli Mołotowa przeciwko demonstrantom przez milicjantów oświadczył, że ukraińska milicja nie ma ich na wyposażeniu. "Odrzucał butelkę""Milicja nie posiada na wyposażeniu takich rzeczy. Możliwe, że milicjant po prostu odrzucał rzuconą w niego butelkę" - powiedział. Kożara poinformował także, że prezydent Wiktor Janukowycz odwiedzi niebawem Rosję. "Planowana jest wizyta prezydenta Ukrainy w Soczi" - oświadczył pytany, czy szef państwa wybiera się na otwarcie zimowej olimpiady. Na Ukrainie trwa obecnie głęboki kryzys polityczny wywołany masowymi wystąpieniami przeciwników władz; śmierć poniosło co najmniej sześć osób. Od ub. tygodnia Ukraińcy nie mają rządu (poprzedni podał się do dymisji), a na ulicach Kijowa i innych miast trwają protesty wymierzone w ekipę Janukowycza. Z Kijowa Jarosław Junko