Cięcia po polskiej stronie miałyby wynieść około 6 miliardów złotych. - To nie do przyjęcia - twierdzi premier Kazimierz Marcinkiewicz. Projekt przewiduje mniej pieniędzy dla nowych członków, korzystających z funduszy regionalnych. Do przyjęcia propozycji będzie przekonywał minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Jack Straw. Ma przed sobą trudne zadanie. Brytyjska propozycja na opór napotyka w wielu miejscach, m.in. wśród członków Komisji Europejskiej. - Nie da się budować Europy za grosze - powiedział szef KE. Spory o podejście do brytyjskiej propozycji trwają w wielu krajach Europy. Słowacki prezydent Ivan Gaszparovicz skrytykował szefa rządu Mikulasza Dzurindę, który nie chce się angażować w walkę z cięciami budżetowymi. - Nie gramy solo, jesteśmy graczami zespołowymi - powiedział prezydent.