Komisja zapewnia, że BT-11 nie stanowi zagrożenia dla ludzkiego zdrowia i środowiska, ponieważ otrzymała pozytywną ocenę unijnych naukowców. Bruksela uspokaja także, że żywność genetycznie zmodyfikowana będzie w sposób jasny oznakowana, tak więc konsument będzie mógł wybierać, czy chce ja kupić, czy nie. Nawet rzeczniczka Komisji, by przekonać korespondentkę RMF zapewnia, że gotowa jest zjeść BT-11: - Nie ma problemów ze zjedzeniem, bo jestem pewna, że jeżeli byłby to produkt dla mnie niebezpieczny, to władze by go zakazały. Dzięki oznakowaniu będę mogła za każdym razem decydować, czy chcę go kupić, czy nie. Wypada tylko pozazdrościć takiego zaufania do szefów, czyli unijnych władz, tym bardziej że np. francuska agencja bezpieczeństwa sanitarnego miała poważne zastrzeżenia co do nieszkodliwości tej kukurydzy. Decyzja Brukseli wynika więc z pobudek ekonomicznych a nie z troski o zdrowie konsumentów.