Od tego roku po raz pierwszy w brytyjskiej historii przestało mieć znaczenie, czy urodzi się chłopiec, czy dziewczynka. Każde pierworodne dziecko zajmie trzecią pozycję w linii sukcesji po dziadku, księciu Walii Karolu i ojcu, księciu Williamie. Do tej pory pierwszeństwo mieli zawsze chłopcy i tylko w ich braku, szansę na sukcesję miały dziewczynki. Dlatego jeszcze do XIX wieku obowiązywał ceremoniał pokazania nagiego noworodka zgromadzonym dworzanom. Co więcej, od czasu Tudorów i Stuartów panujący musieli uspokoić poddanych, że dziecko rzeczywiście przyszło na świat żywe, że nie zostało podmienione - i dlatego przy porodzie każdego dziecka w linii sukcesji asystował jeden z ministrów. Jeszcze przy narodzinach królowej Elżbiety II obecny był minister spraw wewnętrznych. Od początku zeszłego stulecia przyjął się ustalony tryb anonsowania narodzin królewskich potomków. Jako pierwsi dowiadują się o tym panujący, a dopiero potem oficjalny komunikat pojawia się na tablicy przy bramie Pałacu Buckingham. Ponieważ dziecko Kate i Williama urodzi się w szpitalu, informacja zostanie stamtąd doręczona do pałacu przez kuriera i dopiero wówczas potwierdzona oficjalnym komunikatem na tablicy.