W przededniu przyjęcia do Unii Europejskiej nowych państw członkowskich i otwarcia rynku pracy imigracja nie przestaje być pierwszoplanowym tematem politycznym w Wielkiej Brytanii. Do ostrzeżeń, że system imigracyjny nie jest przygotowany na stawienie czoła zorganizowanym grupom przestępczym z obu krajów bałkańskich, zdecydowanym na obchodzenie przepisów imigracyjnych, przyłączył się kilka dni temu również konsul brytyjski w Bukareszcie James Cameron. Sygnalizowane przez Camerona nadużycia w Rumunii miały dotyczyć systemu wiz biznesowych, wydawanych obywatelom przyszłych krajów członkowskich na wjazd do W. Brytanii w celu samozatrudniania lub założenia własnej firmy. Z takiego systemu wiz biznesowych korzystają też liczni Polacy. Uzyskanie "business visa" wymaga przedstawienia władzom brytyjskim biznesplanu. Niektórzy wnioskodawcy z Rumunii przyznali, że zapłacili za niego pośrednikom 1,5 - 2 tys. funtów, w przekonaniu, że gwarantuje im wjazd do W. Brytanii. W reakcji na te rewelacje rząd brytyjski zawiesił konsula Camerona w obowiązkach służbowych i wszczął wewnątrzresortowe dochodzenie. Do Bukaresztu i Sofii skierowano ekipy dochodzeniowe.