Wkrótce do brytyjskiej bazy w Akrotiri mają też dotrzeć śmigłowce Chinook. Od soboty, ze zrzutami dla odciętych w górach uciekinierów, latają stamtąd dwa samoloty transportowe Hercules. Brytyjskie myśliwce mają latać tylko w misjach rekonesansowych, wspierając zrzuty z zaopatrzeniem dla uchodźców. Chodzi o odnalezienie rozproszonych w górach grup i kierowanie zrzutów tak, by spadające kontenery nie zrobiły im krzywdy. W niedzielę trzeba było zawrócić jeden z Herculesów, kiedy zaszła obawa, że 10 ton zaopatrzenia spadnie wprost na głowy tłumu uchodźców. "Trzeba zachować równowagę między ryzykiem i dokładnością zrzutów ze stosunkowo niskiego pułapu. Musimy to robić bezpiecznie" - powiedział BBC kapitan Simon Edwards z lotnictwa RAF.Jak się ocenia, z terenów zajętych przez dżihadystów z organizacji ISIL zbiegło 700 tysięcy irackich jazydów - wyznawców religii uznawanej przez islamistów za kult szatana. Około 150 tysięcy zmuszonych było wybrać drogę przez 100-kilometrowy masyw górski Sinjar na granicy z Syrią. Części udało się już dostać tą trasą do Kurdystanu, ale reszta koczuje w pozbawionych roślinności górach, w 40-stopniowym skwarze, bez wody i pożywienia.