Po pożarze budynku Grenfell Tower, w brytyjskich mediach doszukuje się przyczyn tragedii. Dotychczasowy bilans ofiar śmiertelnych to 30 osób. Niemal 80 osób pozostaje w szpitalach, a los wielu mieszkańców budynku nie jest do końca znany. "The Daily Mail" donosi, że w Wielkiej Brytanii są dziesiątki tysięcy budynków pokrytych "zabójczą powłoką", w tym 87 z nich to wieżowce podobne do Grenfell Tower. Niebezpieczna "powłoka" to krótkotrwałe pokrycie, wykonane z materiału kompozytowego z aluminium, nazywane "zabójczą" z racji tego, że jest ona łatwopalna. Ten sam materiał miał pokrywać również elewację 27-piętrowego Grenfell Tower, gdzie doszło do szybkiego rozprzestrzenienia się ognia. Warstwa ta jest materiałem przymocowanym do ramy budynku, w celu utworzenia zewnętrznej ściany. Ma ona za zadanie m.in. odprowadzać parę wodną. Premier Wielkiej Brytanii Theresa May, która po tragicznym pożarze obawia się o życie dziesiątek tysięcy mieszkańców wieżowców, zapowiedziała publiczne śledztwo w tej sprawie. Wezwano do zerwania kontrowersyjnego materiału ze ścian wszystkich budynków pokrytych łatwopalna emalią. Jak pisze "The Daily Mail", już 4 lata temu do władz docierały informacje o tym, że z tego powodu istnieje ryzyko pożaru, ale ostrzeżenia zbagatelizowano. Sam Webb, architekt i ekspert ds. pożarów stwierdził, że łatwopalny materiał okrywający Grenfell Tower był przyczyną tragedii. Według niego, winni powinni ponieść konsekwencje. "Bez wątpienia naruszono przepisy budowlane, a jeśli tak się stało, to ktoś musi pójść do więzienia" - powiedział Webb w rozmowie z dziennikiem. Ekspert stwierdził również, że przed wprowadzeniem się lokatorów, należało sprawdzić pełną ochronę przeciwpożarową. Jej brak jest równoznaczny z popełnieniem przestępstwa. Zdaniem Webba, wiele budynków w Wielkiej Brytanii nie powinno dostać zezwoleń ze względu na zagrażającą życiu konstrukcję. kmk