Werdykt sądu oczyścił oskarżonych z wszystkich stawianych im zarzutów. Bracia odpowiadali przed sądem za brutalny atak i morderstwo Nigeryjczyka. Do tragedii doszło na jednym z osiedli w południowo-wschodnim Londynie. Zamieszkuje tam znaczna liczba imigrantów z Afryki. Obrońcy utrzymywali w czasie procesu, że Damilola Taylor zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Prokurator natomiast twierdził, iż był on ofiarą napadu rabunkowego. Jego zdaniem, bracia zadali 10-latkowi cios butelką i pozostawili na klatce schodowej bez żadnej pomocy. Kilka miesięcy przed tragedią rodzina chłopca przyjechała do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu lepszego życia. Blok, w którym znaleziono ciało chłopca stał się miejscem swoistego kultu, a jego śmierć - symbolem niespełnionych nadziei i bezradności.