Sprawa ciągnie się od 2016 roku, kiedy dwóch brytyjskich kierowców Ubera zaskarżyło amerykańskiego giganta, twierdząc, że ten powinien przestrzegać ich praw pracowniczych. Yaseen Aslam i James Farrer przekonywali, że będąc kierowcami Ubera wykonują pracę dla korporacji i z tego tytułu należą im się m.in. prawo do płatnego urlopu czy minimalne wynagrodzenie. Amerykański gigant odwołał się wówczas od tego orzeczenia i sprawę rozpatrywały sądy kolejnych instancji. Teraz wypowiedział się Sąd Najwyższy, który orzekł, że kierowcy Ubera faktycznie są pracownikami tej firmy. Orzeczenie może być stosowane jako precedens w przypadku innych firm o podobnym modelu biznesowym.