W marcu Boris Johnson - minister spraw zagranicznych w rządzie Theresy May - miał odwiedzić Rosję jako pierwszy brytyjski sekretarz w ciągu pięciu lat. Podróż nie doszła do skutku z powodu przesunięcia terminu spotkania ministrów spraw zagranicznych NATO. Przedmiotem dyskusji Johnsona z Putinem miały być głównie kwestie kryzysu trwającego w Syrii, Libii oraz na Ukrainie. Wiele rządów zachodnich państw obawiało się konfrontacyjnego stanowiska Wielkiej Brytanii wobec Rosji, ponieważ mogłoby to zagrażać dialogowi z Moskwą. Ostatnio jednak dotarła do nich nieoficjalna informacja o nowej brytyjskiej inicjatywie. "Wielka Brytania wie, że musi poprawić stosunki z Rosją, choćby dlatego, że Amerykanie to zrobią. Będzie to dla nich szczególnie ważne po Brexicie. Istnieje potrzeba dialogu. Widzieliśmy w straszliwych wydarzeniach w Londynie i w Petersburgu, jak powszechnym zagrożeniem jest terroryzm. Nie można dyskutować o terroryzmie i sposobach jego kontroli bez rozmowy i próby rozwiązania tego, co dzieje się w takich miejscach, jak Syria czy Libia " - skomentował jeden z zachodnich dyplomatów. Wielka Brytania i Francja odegrały główną rolę w wygnaniu Muammara Kaddafiego i doprowadzeniu Libii do stanu, w którym się teraz znajduje. Państwa z południa Europy, które stały się celem dla setek tysięcy uchodźców, uważają, że Londyn i Paryż powinny szukać ugody w tym kraju. Tymczasem Rosja, która coraz bardziej rośnie w siłę w Libii, popiera generała Khalifa Haftara - byłego dowódcę, który przeciwstawia się siłom ONZ w Trypolisie. Moskwa ma wysłać siły specjalne do bazy w Egipcie, w pobliżu granicy z Libią. Rosja nie jest jedynym zagranicznym sprzymierzeńcem Haftara. Od dawna cieszy się on wsparciem Egiptu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Barack Obama odmówił współpracy z generałem Haftarem, ale libijski dowódca twierdzi, że jest optymistą odnośnie uzyskania wsparcia od nowego prezydenta. Moskwa, mając swoje siły w Syrii i na Ukrainie, nie będzie chciała nadmiernie angażować się w Libii. Wielka Brytania była największym zwolennikiem Ukrainy w konflikcie z Rosją, jednak stosunki Kijowa z Waszyngtonem nie są obecnie najlepsze. Relacje Londynu z Kijowem będą teraz w dużej mierze zależały od podejścia Trumpa do Ukrainy i Rosji. PK