Kiedy reporter "Good Morning Britain" Jonathan Swain zjawił się w Yorkshire z kamerą, w londyńskim studiu już czekali prezenterzy Piers Morgan i Susanna Reid. Jak informuje "Daily Mail", wcześniej wiele razy Boris Johnson odmawiał pojawienia się w programie. Widząc premiera, Jonatha Swain zaczął głośno pytać: "Dzień dobry panie premierze! Czy przyjdzie pan do 'Good Morning Britain'? Czy spełni pan swoją obietnicę i porozmawia z Piersem i Susanną?" Na krótkim nagraniu wyemitowanym w trakcie trwania programu widać, jak Boris Johnson wycofuje się w kierunku dużej chłodni. Sekretarz prasowy Robert Oxley zablokował przejście reporterowi, który próbował osaczyć premiera. Przebywający w studiu Piers Morgan stwierdził na antenie, że szef rządu poszedł do lodówki. Na nagraniu słychać, jak zirytowanemu Oxley'owi wyrywa się szpetne przekleństwo. Dziennikarka Susanna Reid, współprowadząca GMB, z wrażenia złapała się za głowę. Jak stwierdza "Daily Mail", premier Wielkiej Brytanii spędził w chłodni kilka minut. Po chwili pojawił się znowu, tym razem niosąc skrzynkę z butelkami soku pomarańczowego. Gdy reporter ponownie zapytał, czy pojawi się w programie, Boris Johnson stwierdził: "Oczywiście, że tak". Sprawę skomentował rzecznik partii. Jak poinformował: "Premier wszedł do środka, gdy kamery były rozstawiane do wywiadu. Jedyną rzeczą, jaka w tej kampanii jest ukrywana są plany Jeremy’ego Corbyna odnośnie do brexitu". Twitter nie ma jednak litości. W serwisie społecznościowym pojawił się specjalny hasztag #FridgeGate, a internauci śmieją się z premiera, publikując zdjęcia lodówek i tworząc zabawne memy.