Podczas wczorajszego głosowania w Izbie Gmin, ugrupowanie Salmonda jako jedyne było przeciwne organizacji referendum w sprawie ewentualnego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii. Poprzedzą je negocjacje na temat reform Wspólnoty, a także wewnętrzna debata o zaletach i wadach członkostwa. Krytykując rządzących Konserwatystów Alex Salmond sugeruje tymczasem, że kampanię prounijną trzeba budować na czymś więcej niż na obietnicy, że zabierze się imigrantom część świadczeń. "Mam nadzieję, że w trakcie tej debaty krytyka Wspólnoty będzie dotyczyła czegoś poważniejszego niż to, że ciężko pracujący Polacy wysyłają swoje zasiłki na dziecko za granicę. Relacje naszego kraju z Europą zasadzają się chyba na czymś więcej niż na takich sprawach. Sprawach, których waga w ogólnej perspektywie jest niewielka" - mówił Alex Salmond. W dyskusji nad kształtem relacji Londynu z Unią pojawia się problem zasiłków rodzinnych wypłacanych imigrantom. Brytyjski rząd chce uniemożliwić ich pobieranie, jeśli dzieci mieszkają za granicą - na przykład nad Wisłą.