Sprawa dotycząca wydania 47-letniego Australijczyka amerykańskim władzom trafi na wokandę w najbliższy piątek, choć media spodziewają się, że pierwsze posiedzenie sądu będzie miało jedynie charakter administracyjny i przygotowawczy przed wielomiesięcznym sporem między prawnikami obu stron. W wywiadzie dla BBC Radio 4 minister spraw wewnętrznych Sajid Javid powiedział w czwartek, że dzień wcześniej podpisał nakaz ekstradycji związany z amerykańskim wnioskiem w tej sprawie, ale zastrzegł, że o losach Assange'a zdecyduje sąd. "Ta decyzja należy do sądu, ale minister spraw wewnętrznych ma ważną rolę do odegrania i chcę, aby doprowadzono do triumfu sprawiedliwości we wszystkich sytuacjach. Otrzymaliśmy prawidłowy wniosek o ekstradycję, więc go podpisałem, ale ostateczna decyzja zależy od sądów" - tłumaczył. 18 zarzutów Amerykańscy prokuratorzy przedstawili Assange'owi 18 zarzutów, w tym m.in. dotyczących współpracy z Chelsea Manning przy złamaniu hasła do zastrzeżonego zbioru danych, które zostały później opublikowane na stronie WikiLeaks. Wśród nich znalazły się m.in. setki tysięcy raportów dotyczących wojen w Iraku i Afganistanie, a także dokumenty dotyczące osób przetrzymywanych w Guantanamo i depesze z placówek dyplomatycznych podlegających Departamentowi Stanu USA. Manning, była analityk armii USA, w 2010 r. - wówczas jeszcze przed zmianą płci jako Bradley Manning - udostępniła WikiLeaks setki tysięcy tajnych dokumentów wojskowych na temat interwencji amerykańskiego wojska w Iraku i Afganistanie. 50 tygodni więzienia Assange odsiaduje obecnie karę 50 tygodni więzienia za zlekceważenie wezwania do stawienia się w sądzie w 2012 r. i próbę uniknięcia sprawiedliwości przez skorzystanie z azylu politycznego w ambasadzie Ekwadoru w Londynie. Szef WikiLeaks ukrywał się tam od czerwca 2012 do kwietnia 2019 r., próbując uniknąć zatrzymania w związku z wydanym przez Szwecję międzynarodowym nakazem aresztowania w sprawie oskarżeń o molestowanie seksualne i gwałt. Został aresztowany, kiedy władze Ekwadoru podjęły decyzję o wycofaniu udzielonego mu azylu politycznego i pozwoliły funkcjonariuszom na wejście na teren placówki dyplomatycznej. Australijczyk obawia się, że szwedzkie władze mogłyby przychylić się do wniosku o wydanie go Stanom Zjednoczonym w związku z kontrowersyjnymi publikacjami WikiLeaks, otwierając drogę do postawienia mu zarzutu szpiegostwa lub zdrady, za co mogłaby mu grozić nawet kara śmierci. Szwedzka prokuratura wciąż nie podjęła ostatecznej decyzji, czy wyda Europejski Nakaz Aresztowania Australijczyka, potencjalnie zmuszając brytyjskie władze do podjęcia decyzji o tym, któremu krajowi będzie wydany oskarżony. Z Londynu Jakub Krupa