"Z pewnością jeśli chodzi o ludzi oskarżonych o przynależność do Al-Kaidy, zwłaszcza biorąc pod uwagę zamachy przeprowadzone w tym królestwie w ciągu ubiegłych 18 miesięcy przez Państwo Islamskie, mogę zrozumieć dlaczego Saudyjczycy zareagowali w taki a nie inny sposób" - powiedział Jenkins, który pełnił misję dyplomatyczną w Rijadzie do końca ubiegłego roku. W sobotę saudyjskie władze poinformowały o dokonaniu egzekucji 47 osób skazanych na karę śmierci za działalność terrorystyczną. Jednym ze straconych był wpływowy szyicki duchowny Nimr al-Nimr, co wywołało wzburzenie szyitów na całym Bliskim Wschodzie. Demonstranci zaatakowali i zdemolowali saudyjską ambasadę w Teheranie, a w odpowiedzi na to Rijad zerwał stosunki dyplomatyczne z Iranem. Irańska propaganda porównywała także saudyjskie egzekucje z nagrywanym na wideo mordowaniem przez Państwo Islamskie jego przeciwników. Jak zaznaczył Jenkins, Arabia Saudyjska będzie argumentować, że jej egzekucji nie można porównywać z zabójstwami Państwa Islamskiego, gdyż chodzi tu o postępowanie legalnie ukonstytuowanego państwa z określonymi zasadami ustrojowymi. W Iranie wykonano znacznie więcej wyroków śmierci niż w Arabii Saudyjskiej - dodał ambasador. Jego zdaniem Saudyjczycy będą ponadto argumentować, że większość skazańców walczyła zbrojnie przeciwko państwu, dążyła do secesji części jego terytorium lub deklarowała nieposłuszeństwo wobec rządzącej dynastii Saudów. "W oczach Saudyjczyków buntowanie się przeciwko państwu jest czymś niemal tak poważnym jak zbrojne atakowanie go" - wskazał Jenkins. Przyznał, że w przypadku niektórych straconych kara śmierci stanowiła sankcję nadmierną, ale celem egzekucji było wysłanie sygnału pod adresem zarówno Iranu i USA, jak też całej społeczności międzynarodowej. "Przesłanie w gruncie rzeczy brzmi 'My, Saudyjczycy, nie zamierzamy dać się powodować przez kogokolwiek. Odrzucamy mieszanie się Iranu w nasze sprawy wewnętrzne i zwrócimy się przeciwko każdemu kogo uważamy za irańskiego agenta wpływu wewnątrz naszego kraju i kto wzywa do rozbicia królestwa'" - powiedział ambasador. Przypomniał też, że w Arabii Saudyjskiej środkiem wyrazu opinii publicznej są media społecznościowe, w których ostro krytykowano władze za niedostateczne przeciwdziałanie wpływom szyickim i irańskim. Jak podkreślił, królestwo stoi również w obliczu politycznej rywalizacji ze strony Państwa Islamskiego, pretendującego do roli jedynej siły zdolnej przeciwstawić się szyickiemu ekspansjonizmowi.