"Brexitowe trzęsienie ziemi" "The Times" opisuje "Brexitowe trzęsienie ziemi", podkreślając polityczny i gospodarczy chaos w pierwszych godzinach po zakończeniu referendum. Paul Johnson, ekspert Instytutu Studiów Fiskalnych, pisze, że Wielka Brytania znalazła się "bez kompasu na wodach, których nie ma na żadnej mapie". Jak podkreślił, "mało prawdopodobne" jest to, by Londyn otrzymał od Brukseli nowe warunki handlowe, "zadowalające dla ludzi, którzy głosowali za wyjściem z Unii Europejskiej". Główny komentator "Timesa" Matthew Parris napisał w swojej analizie, że "jedno jest pewne: (były burmistrz Londynu) Boris Johnson, Michael Gove i Iain Duncan Smith, popierani przez Nigela Farage'a (liderzy kampanii na rzecz Brexitu - PAP), nie nadają się do nowego rządu Wielkiej Brytanii". Publicysta zwrócił też uwagę, że wynik referendum stawia w trudnej sytuacji posłów w Izbie Gmin, z których zaledwie 160 z 650 popiera wyjście kraju ze Wspólnoty. W komentarzu redakcyjnym "Times" pisze o tym, że "miną lata zanim w pełni poznamy wpływ Brexitu na brytyjską tożsamość i rolę w świecie, ale od tej decyzji nie ma odwrotu". "Odrzucenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię jest najbardziej dramatycznym przykładem globalnej fali populizmu, która dotknęła polityczny establishment od Rzymu i Aten po Waszyngton" - czytamy w artykule, w którym podkreślono też, że "jeszcze zanim Wielka Brytania wyjdzie z Unii, może dojść do rozłamu wewnątrz - niepodległości Szkocji". Brak planu działania "Guardian", który popierał pozostanie W. Brytanii w UE, wskazuje na ryzyko Brexitu i ewidentny brak planu działania jego zwolenników. "Co jeśli Johnson jest równie zszokowany, jak my?" - pyta komentatorka Gaby Hinsliff. "Realnym wydaje się być scenariusz, w którym Johnson, jak większość polityków, spodziewał się, że w końcu zdecydujemy się pozostać w Unii Europejskiej (...) i jest teraz zszokowany tym, co się dzieje" - zastanawia się publicystka, komentując piątkową konferencję prasową Johnsona, na której były burmistrz Londynu wyglądał na "króla, który nie jest w stanie poradzić sobie ze skalą wygranej". Gazeta podkreśla, że swoje gratulacje zwolennikom wyjścia Wielkiej Brytanii z UE przekazali wyłącznie rosnący w siłę populiści, m.in. niemal pewny kandydat Republikanów na prezydenta USA Donald Trump i szefowa Frontu Narodowego we Francji, Marine Le Pen, a większość politycznych liderów mówiło o niepokoju i zagrożeniu dla powojennego ładu europejskiego. "Brexit osłabi pozycję kraju na scenie międzynarodowej, prawdopodobnie bardzo poważnie i długotrwale" - ocenił szef działu zagranicznego "Guardiana" Julian Borger. "Wielka Brytania wyrywa się z kajdan" Z kolei "The Sun" triumfuje, pisząc na pierwszej stronie: "nareszcie, czas pożegnania, auf wiedersehen, adiEU. (...) Żegnajcie Niemcy, Francja i reszta. Nowa Wielka Brytania powstaje i wyrywa się z kajdan" - pisze tabloid, publikując szczegółowe mapy wyborcze z podpisem "Jak odzyskaliście Wielką Brytanię". "The Sun" przewiduje, że faworytem do objęcia stanowiska premiera przed październikową konferencją rządzących konserwatystów jest Johnson. Źródło, na które powołuje się dziennik, podkreśliło, że Johnson "tak naprawdę nie spodziewał się głosu za wyjściem z Unii Europejskiej" i dopiero musi podjąć decyzję, czy zamierza ubiegać się o stanowisko premiera. Według "The Sun", jeśli tak się stanie, ogłosi swoją kandydaturę w przyszłym tygodniu, składając aplikację do wpływowego komitetu 1922 składającego się z członków Partii Konserwatywnej. Tabloid pisze także o "groźbach" pojawiających się ze strony Szkockiej Partii Narodowej i północnoirlandzkiej Sinn Fein, które chcą niepodległości Szkocji i zjednoczenia Irlandii, po tym jak Szkoci i Północni Irlandczycy zagłosowali za pozostaniem w UE, a muszą ją opuścić wraz z resztą kraju. "Powstanie przeciwko pogardliwej brukselskiej elicie" W podobnym tonie wynik referendum opisuje "Daily Mail". "Przyjmij nasze ukłony, Wielka Brytanio!" - czytamy na pierwszej stronie tabloidu. Gazeta podkreśla, że "cisi ludzie Wielkiej Brytanii powstali przeciwko dalekiej od rzeczywistości aroganckiej klasie politycznej i pogardliwej brukselskiej elicie". Dziennik opisuje również, że oprócz premiera pracę może stracić szereg ministrów, w tym minister finansów George Osborne, którego miałby zastąpić dotychczasowy minister sprawiedliwości Gove. "Daily Mail" opisuje, że szereg konserwatywnych posłów ma Osborne'owi za złe jego zaangażowanie w kampanię referendalną i używanie autorytetu ministerstwa do prezentowania statystyk gospodarczych o negatywnych skutkach Brexitu. "Polityczne samospalenie (obecnego premiera Davida) Camerona wynika z jego błędnego przekonania, że Brytyjczycy byliby zadowoleni, tkwiąc w niezreformowanej Unii Europejskiej, zmuszeni do pogardliwych tekstów i dyktatów szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera i jego eurokratów" - napisał publicysta gazety Max Hastings. "Daily Mail" podkreśla również, że trudna przyszłość czeka lidera Partii Pracy Jeremy'ego Corbyna, który będzie musiał zmierzyć się z krytyką wewnątrz ugrupowania za fatalną kampanię przeciwko Brexitowi. Z Londynu Jakub Krupa