Oceny brytyjskich gazet są zbieżne, bez względu na odcień polityczny. Lewicujący "Independent" stwierdza: "Zjednoczone Królestwo bliżej wyjścia z Unii po druzgocącej klęsce Camerona". Prawicowy "Times": "Wielka Brytania zbliża się do wyjścia". Socjalistyczny "Guardian": "Izolowany i zgorzkniały David Cameron przesuwa Wielką Brytanię bliżej drzwi wyjściowych". A konserwatywny "Daily Telegraph": "O krok bliżej opuszczenia Europy". Na konferencji prasowej w Brukseli sam premier David Cameron zaprzeczył jednak jakoby pogodził się z wystąpieniem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Jak powiedział, będzie nadal walczył o jej reformę i przed obiecanym Brytyjczykom referendum zamierza agitować za pozostaniem w Unii. David Cameron mógł się jednak poczuć zdradzony przez innych unijnych szefów rządów, z których część popierała go wcześniej prywatnie, ale potem uległa naciskom Angeli Merkel. "Jestem pewien, że będą musieli odpowiedzieć na parę pytań" - skwitował na konferencji brytyjski premier. Prasa cytuje też potępienie Camerona przez lidera opozycji labourzystowskiej Eda Milibanda, który powiedział, że David Cameron jest "toksycznym premierem" i został wczoraj "upokorzony".