Źródła w brytyjskim ministerstwie obrony potwierdzają, że personel wojskowy na niebezpiecznych misjach zagranicznych ubezpiecza się prywatnie, by zwiększyć sumę odszkodowania przysługującego żołnierzom lub ich rodzinom w razie kalectwa lub śmierci. Firmy ubezpieczeniowe dostrzegają w tym rynkową niszę. Jedna z nich, Abacus, oferuje nawet możliwość wykupienia polisy ubezpieczeniowej on-line i dodaje do oferty darmowe sporządzenie testamentu. Abacus nie ujawnia wysokości stawek ubezpieczeniowych, które płacą żołnierze. Nieoficjalne doniesienia sugerują, że jest to około tysiąca funtów (ok. 4,5 tys. zł) rocznie. Konserwatywny poseł Keith Simpson z okręgu we wschodniej Anglii uważa, iż popularność prywatnych ubezpieczeń wśród personelu wojskowego "umacnia szeroko rozpowszechnione przeświadczenie, że resort obrony nie wywiązuje się z obowiązku opieki nad żołnierzami" i że odszkodowania wypłacane im za rany i obrażenia są niewystarczające. Źródła wojskowe ze swej strony wskazują, że realizacja roszczeń żołnierzy wobec prywatnych towarzystw ubezpieczeniowych nie zawsze jest prosta; wielu z nich spiera się z towarzystwami ubezpieczeniowymi o wysokość należnego im odszkodowania.