Brytyjski minister zdrowia Jeremy Hunt oświadczył, że ci szefowie rządów, którzy w rozmowach prywatnych wyrażali zastrzeżenia wobec Junckera, a jednak ostatecznie poparli jego kandydaturę, są tchórzami. "W wyniku tchórzostwa tych przywódców, którzy publicznie nie wyrazili tego, o czym mówili prywatnie, przekonanie Brytyjczyków, że Europa jest godna zaufania, będzie jeszcze trudniejsze" - powiedział w wywiadzie dla Sky News. Minister obrony Philip Hammond skrytykował natomiast tych, którzy prywatnie deklarowali, że podzielają obawy Brytyjczyków, jeśli chodzi o kierunek rozwoju Unii Europejskiej, a jednak poparli Junckera. Sprzeciw W. Brytanii i WęgierPremier Wielkiej Brytanii David Cameron był przeciwny nominacji Junckera, ponieważ uważa on centroprawicowego polityka z Luksemburga, byłego wieloletniego szefa eurogrupy, za zwolennika zbyt głębokiej integracji UE i zarzuca mu, że nie podoła potrzebom reformowania Wspólnoty po myśli Londynu.Cameron ostrzegł w czwartek, że pozostali przywódcy wybrali "niewłaściwe podejście" do spraw europejskich. - Rozważają oni wybór kogoś, komu trudno będzie być głosem na rzecz reform i zmiany w Europie. W czasie, gdy opinia publiczna i nasze kraje domagają się reform, mamy uczynić krok, który moim zdaniem jest błędny - mówił Cameron, cytowany przez brytyjskie media. Już wcześniej ostrzegał też, że wybór Junckera na szefa KE może skłonić Brytyjczyków do głosowania za opuszczeniem UE w zapowiedzianym na 2017 rok referendum.Także premier Węgier Viktor Orban nie poparł Junckera ze względu na zbyt federalistyczne poglądy. Orban uważa, że federalizm prowadzi do odebrania państwom członkowskim kompetencji, które są dla nich zarezerwowane. Orban powiedział przed szczytem UE, że choć nie będzie głosował na byłego premiera Luksemburga, to jest przekonany, że znajdzie wspólną płaszczyznę dla współpracy z przyszłym szefem KE.Juncker był premierem Luksemburga w latach 1995-2013. W trakcie blisko dwóch dekad sprawowania rządów luksemburski polityk zebrał niemałe doświadczenie także na arenie unijnej. Od 2005 r. do 2013 r. był przewodniczącym eurogrupy (złożonej z ministrów finansów strefy euro), odgrywając ważną rolę w walce z kryzysem wspólnej waluty. W czasie kryzysu był w samym centrum podejmowania decyzji. Jako szef eurogrupy był obecny na każdym istotnym spotkaniu od początku, gdy w 2009 r. wypłynęły problemy zadłużeniowe Grecji, aż do końcowych decyzji w sprawie utworzenia unii bankowej w 2013 r. Okazał się sprawnym negocjatorem, pośrednicząc m.in. w kompromisach między Francją a Niemcami w kwestii unii walutowej i gospodarczej.Będzie przychylny Polsce?W Brukseli można także usłyszeć, że w przeciwieństwie do wielu unijnych polityków Jean-Claude Juncker jest wyczulony na historię i sprawy Wschodu, może więc zrozumieć polski punkt widzenia. Poza tym poparł unię energetyczną proponowaną przez Warszawę. Jest jeszcze jedna rzecz - Jean-Claude Juncker jest lojalny, co może mieć znaczenie dla Polski. Bo kiedy po majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego nie mógł uzyskać jednoznacznego poparcia przywódców z grupy chadeków do której należy, premier Donald Tuks był jednym z nielicznych, którzy go wtedy poparli.