Negocjacje rozpoczną się dopiero wtedy, kiedy rząd w Londynie przyśle oficjalny wniosek o chęci wyjścia z Unii, ale europejskie instytucje już wyznaczyły swoich przedstawicieli. Brytyjski eurosceptyk Nigel Farage, który był czołową postacią obozu zwolenników Brexitu nazwał te nominacje obraźliwymi dla Wielkiej Brytanii, zwłaszcza jedną - szefa liberałów. Guy Verhofstadt to europejski federalista, który naciska na ściślejszą integrację w Unii wybranej grupy państw i nieustannie wywiera presję na Brytyjczyków, by szybko rozpoczęli negocjacje w sprawie wyjścia ze Wspólnoty. Sprzeciw wywołuje także sposób w jaki wyznaczono go do negocjacji. Decyzję podjęli przewodniczący grup politycznych. Lider europejskich konserwatystów, Brytyjczyk Syed Kamall uważa, że w tej sprawie powinni wypowiedzieć się wszyscy europosłowie, a nie kilkunastoosobowe grono. Natomiast ironicznie wszystkie nominacje skomentował jeden z brytyjskich eurosceptyków. "Negocjacje w sprawie Brexitu będzie prowadzić dwóch Belgów i Francuz. To dobrze, bo jak pokazuje historia, szybko ogłoszą kapitulację" - powiedział Bill Etheridge, cytowany w dzienniku De Standaaard.