Wielu laburzystowskich i opozycyjnych deputowanych uważa, że program wprowadzenia dowodów osobistych nie poprawi stanu bezpieczeństwa państwa, podkopie swobody obywatelskie i jest po prostu za drogi. Agencje przypominają, że Blair, który ma w parlamencie większość, natyka się na sprzeciw w szeregach własnej partii, a także ze strony odradzającej się konserwatywnej opozycji pod przywództwem nowego lidera Davida Camerona. Głosowania w tym tygodniu uważane są za test na to, czy Blair jest wciąż w stanie przeprowadzać przez parlament ustawy.