Artykuł Gilesa Corena ukazał się tydzień temu. Publicysta napisał w nim, że gdy patrzy na polską imigrację na Wyspy ma mieszane uczucia, ponieważ przypomina mu to głównie fakt, iż jego rodzina musiała uciekać z Polski. Wszystko przez "Polaków, którzy dla rozrywki otaczali w Wielkanoc synagogi, a potem podpalali zamkniętych w nich Żydów". Dziennikarz zarzuca też Polakom, że nigdy nie rozliczyli się ze swego antysemityzmu, ani w przed sobą, ani przed swoimi ofiarami. Jedną z tez artykułu Corena jest także przeciwstawienie wcześniejszej fali imigrantów żydowskich z Polski do Wielkiej Brytanii i obecnej fali imigrantów zarobkowych. Według publicysty pierwsza z nich była zdecydowanie lepsza od drugiej. Te ostra słowa wywołały natychmiast ożywioną dyskusję. Przeciwko nierzetelnym uwagom Corena zaprotestowała polska ambasador Barbara Tuge-Erecińska. Publicysta odciął jej się uwagą, że może mogłaby przybliżyć czytelnikom okoliczności pogromu kieleckiego. Wczoraj "The Times" opublikował kolejne listy. W jednym z nich Martin D. Stern z Salford pisze, iż Niemcy celowo umieścili obozy koncentracyjne w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej, ponieważ "docenili" polski antysemityzm. Przewidywali, że Żydzi nie będą mogli liczyć na pomoc Polaków. W dyskusji głos zabrała również baronesa Ruth Deetch, działaczka lobby żydowskiego na Wyspach. Według niej polski rząd nie wywiązuje się z obietnic wypłaty odszkodowań Żydom, którzy stracili mienie w czasie drugiej wojny światowej, ani obywatelom polskim, którym majątki przejęto po wojnie. Według Deetch polski rząd powinien powołać komisję ds. roszczeń do dawnego mienia żydowskiego w Polsce, tak jak zrobiły to inne kraje przystępujące do UE. Zaniechanie tego rodzaju działań spowodowało skierowanie przeciwko Polsce spraw do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. W ogniu krytyki pojawiają się jednak również komentarze przychylne. Mężczyzna podpisujący się "M. Konrad z Halifaksu" przypomina w swoim liście, że Żydzi mieszkali w Polsce tyle wieków nie bez przyczyny. Wyjaśnia, że Polska przyjęła ich, gdy zostali wypędzeni z Europy Zachodniej w średniowieczu. Podkreślił przy tym, że setki Polaków zostało wyróżnionych za pomoc Żydom w czasie II wojny światowej, a potem doceniono ich tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.