Prawnicy reprezentują pięciu Irakijczyków. Materiał dowodowy, który zaprezentowali na konferencji prasowej, to relacje świadków, fotografie zwłok i świadectwa zgonu. Brytyjczycy mieli się dopuścić zarzucanych im czynów w maju 2004 roku w mieście Majar-al-Kabir po trzygodzinnej strzelaninie zwanej "the Battle of Danny Boy", od nazwy posterunku drogowego, o który toczyła się walka. Po zakończeniu walk Brytyjczycy pojmali jeńców - bojowników szyickiej Armii Mahdiego i zabrali ich do bazy Abu Nadżi, gdzie - jak twierdzą prawnicy - torturowali ich, a potem rozstrzelali. Zarzuty w tej sprawie badała już przez 10 miesięcy królewska żandarmeria, która wszczęła dochodzenie, gdy zarzuty pojawiły się po raz pierwszy, ale dotychczasowych wyników tych badań nie podano do wiadomości publicznej. Shiner i Day chcą, by dochodzenie żandarmerii przejął Scotland Yard. Rzecznik brytyjskiego resortu obrony powiedział, że nowe zarzuty zostaną uwzględnione w toku dochodzenia żandarmerii, które jest w toku. Pięciu Irakijczyków, których relacje stanowią trzon opublikowanego materiału dowodowego domaga się odszkodowania od brytyjskiego rządu. Twierdzą, że byli osobami postronnymi - robotnikami z Majar-al-Kabir, którzy nie mieli nic wspólnego z Armią Mahdiego, a mimo to zostali pojmani, odwiezieni do Abu Nadżi, skuci kajdankami i zmuszeni do noszenia ciemnych okularów ograniczających widoczność. Są to jedne z najpoważniejszych jak dotąd oskarżeń wysuniętych wobec Brytyjczyków w Iraku. Ministerstwo obrony zdecydowanie im zaprzecza.