Jednocześnie aż 59 proc. Brytyjczyków wyraziło przekonanie, że "specjalna relacja" ze Stanami Zjednoczonymi nie ucierpi po ewentualnym wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. 7 proc. wierzy, że tzw. Brexit wzmocniłby transatlantyckie stosunki między oboma krajami, a 23 proc. - że by je osłabił. Obama oświadczył w piątek, że w przypadku wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej oddzielne porozumienie bilateralne "nie wydarzy się w najbliższej przyszłości". "Priorytetem będą dla nas w dalszym ciągu negocjacje z całym blokiem [Unii Europejskiej]" - podkreślił. "Wielka Brytania będzie na końcu kolejki" - powiedział prezydent USA, oceniając, że podpisanie oddzielnej umowy po ewentualnym Brexicie byłoby "wyjątkowo nieefektywne". "Jeśli jedni z naszych najlepszych przyjaciół [Wielka Brytania] są w organizacji, która zwiększa ich wpływy na świecie, pomaga gospodarce - tak, chcę, żeby w niej zostali" - mówił Obama, zajmując jednoznaczne stanowisko wobec czerwcowego referendum ws. członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Amerykański prezydent pozostaje jedną z najpopularniejszych wśród Brytyjczyków postaci życia publicznego; jego pracę jako prezydenta Stanów Zjednoczonych pozytywnie ocenia aż 72 proc. badanych.