Ponad 131 tys. dzieci, które przyszły na świat w Anglii i Walii w 2011 r. miało oboje rodziców niebędących rodowitymi Brytyjczykami; stanowi to 18,1 proc. ogólnej liczby urodzin w Anglii i Walii w tym roku (808 tys.), zaś 12,9 proc. (ponad 93 tys.) miało ojca lub matkę spoza W. Brytanii. Dane te publikowane w środowym "Daily Mail" uzyskał konserwatywny poseł Nicholas Soames dzięki poselskiej interpelacji. Szkocja i Irlandia Płn. publikują dane statystyczne osobno. Nie ma jeszcze danych z roku 2012 roku. Najwięcej dzieci, których rodzice nie są rodowitymi Brytyjczykiem, lub tylko jeden rodzin urodził się w W. Brytanii przyszło na świat w 2011 roku w Londynie - 64,9 proc. ogółu tej kategorii. Na drugim miejscu jest rejon Zachodnich Midlandów, gdzie mieszka wieku muzułmanów. W ocenie komentatorów dane te dowodzą, jak bardzo zmienia się oblicze brytyjskiego społeczeństwa, które się coraz bardziej "umiędzynarodawia". Inni widzą w tym skutek polityki imigracyjnej Partii Pracy, która rządziła w latach 1997-2010 i w 2004 roku otworzyła rynek pracy dla nowych krajów UE. To pierwszy w W. Brytanii przypadek opublikowania tego rodzaju danych. Dotychczas krajowy urząd statystyczny (ONS) publikował dane uwzględniające tylko miejsce urodzenia matek. W październiku 2012 roku ONS podał do wiadomości, że matkami dzieci urodzonych w 2011 roku było 612 tys. rodowitych Brytyjek i 196 tys. kobiet urodzonych w innych krajach. Na pierwszym miejscu w grupie tych 196 tys. kobiet są Polki. Dalsze miejsca zajmują między innymi Pakistanki, Induski, kobiety z Bangladeszu i Nigeryjki.