Redaktor naczelna "New York Timesa" Jill Abramson powiedziała o tym w wywiadzie brytyjskiemu "Guardianowi" (wydanie poniedziałkowe). Podkreśliła, że po rozważeniu tego, co Brytyjczycy mieli do powiedzenia, odmówiła wydania dokumentów Snowdena. Dzienniki te współpracują, informując o szpiegowskich programach USA i W. Brytanii na podstawie materiałów, które ujawnił Snowden. "Guardian" poinformował w końcu sierpnia, że "nawiązał partnerstwo" z "NYT" w związku ze stanowiskiem brytyjskich władz. Pod presją rządu, grożącego krokami prawnymi, w redakcji "Guardiana" zniszczono nośniki pamięci z dokumentami Snowdena, dotyczącymi brytyjskiej Rządowej Centrali Łączności (GCHQ), która jest odpowiednikiem amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). Redaktor naczelny "Guardiana" Alan Rusbridger podkreślił wtedy, że powiadomił brytyjskie władze, iż kopie dokumentów Snowdena zostały wysłane poza obszar podlegający brytyjskiej jurysdykcji. Brytyjski dziennik napisał, że "w klimacie intensywnej presji ze strony rządu W. Brytanii" postanowił "włączyć partnera z USA do pracy nad dokumentami GCHQ udostępnionymi przez Snowdena". "Guardian" wyraził przekonanie, że partnerstwo z "NYT" umożliwi mu "kontynuację ujawniania inwigilacji na masową skalę", ponieważ dokumenty Snowdena dotyczące GCHQ będą "poza zasięgiem rządu" W. Brytanii. Dodano, że Snowden, były zewnętrzny współpracownik NSA, ścigany obecnie przez wymiar sprawiedliwości USA, został powiadomiony o tym partnerstwie. Snowden otrzymał czasowy azyl w Rosji. "NYT" i Guardian" współpracowały już, m.in. relacjonując ujawnienie przez portal WikiLeaks setek tysięcy poufnych dokumentów USA. "Guardian" podkreślił w poniedziałek, że ujawnione przez Abramson działania przedstawicieli brytyjskiej ambasady pokazują, "jak daleko posuwa się rząd W. Brytanii, próbując odwieść prasę od informowania o przeciekach Snowdena". Redaktor naczelna "NYT" wyraziła przekonanie, że w USA trudne do pomyślenia byłoby niszczenie w redakcji gazety nośników pamięci z dokumentami. Zaakcentowała też, że i w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii wojna z terroryzmem jest prowadzona w imieniu opinii publicznej i opinia publiczna ma prawo do informacji na ten temat. Dodała, że "Guardian" i "New York Times" umożliwiają ludziom samodzielne dokonanie oceny tego, czy agencje wywiadowcze nie przesadzają z programami zbierania danych.