Komisja Europejska uruchomiła swoją pomoc pod koniec sierpnia. Zdaniem unijnego komisarza do spraw rolnictwa wartość złożonych wniosków osiągnęła już 125 mln euro. To tyle ile Bruksela przeznaczyła na rekompensaty za wycofywanie z rynku niektórych owoców i warzyw w związku z utratą rosyjskiego rynku. W komunikacie Komisji Europejskiej mowa jest również o tym, że w przypadku niektórych produktów prośby o rekompensaty były "nieproporcjonalne", a wielkość produkcji, jakiej dotyczyły te wnioski, była o kilka razy większa niż cały średni roczny eksport UE do Rosji. KE nie wymienia z nazwy żadnego państwa. Jednak według unijnych źródeł poważne wątpliwości budzą dane z Polski, skąd pochodzi 87 proc. wniosków o rekompensaty.