Do tej pory rocznie otrzymywaliśmy nawet 75 milionów euro. Proponowane przez Brukselę 2,5 miliarda euro na 7 lat to zmniejszenie pomocy o 30 procent. To oznacza mniej paczek żywnościowych dla Polski i mniejszą różnorodność produktów. To niepokojące, bo tnie się pomoc, gdy w dobie kryzysu zwiększa się zapotrzebowanie - komentuje w rozmowie z dziennikarką RMF FM Katarzyna Szymańską - Borginon Łukasz Beier, koordynator programu pomocowego w Federacji Polskich Banków Żywnościowych. Od 2014 roku Polska może otrzymywać nawet mniej niż 50 miliardów euro. Z wyliczeń wynika, że oferowana przez Brukselę pomoc wystarczy potrzebującym na dwie bułki tygodniowo. To jest cyniczne podejście - broni się komisarz ds. socjalnych Laszlo Andor i dodaje, że są jeszcze inne programy pomocowe. Polska Federacja Banków Żywności bije jednak na alarm, bo po zmniejszeniu pomocy nie będzie miała z czego uzupełnić braków. W dodatku Bruksela chce przeznaczyć część pieniędzy na szkolenia. Trudno jednak kształcić się osobom niedożywionym - zauważa Beier. Pomniejszona pula dla Polski może jeszcze ulec redukcji, jeżeli do programu dołączą takie kraje jak Niemcy, Czechy, Szwecja czy Dania, które nie brały udziału w dotychczasowym programie finansowanym, bo nie podobało im się, że jest on finansowany z części rolnej unijnego budżetu. Teraz, gdy nowy program będzie finansowany z funduszy spójności, a dokładnie z Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS) mogą do niego dołączyć. A to by oznaczało, że mniejszy tort trzeba będzie podzielić na większą liczbę gości...