Do zdarzenia doszło przed hotelem, w którym mieszkała europosłanka. Sprawcy uciekli z miejsca ataku. - Kierowca, który po mnie przyjechał, został zaatakowany przez trzech mężczyzn - powiedziała Kempa w rozmowie z TVN24. Jak twierdzi, nie zna motywu działania sprawców tego ataku. Mężczyźni mieli dusić kierowcę krawatem, kopać i opluć pojazd.Beata Kempa podkreśliła, że to kierowca, a nie ona była celem napastników. - Jeden z nich był bardzo agresywny, prawdopodobnie pod wpływem alkoholu albo narkotyków - wskazała.- Widać, że bezpiecznie nie jest. Nawet w biały dzień takie ataki tutaj są i to jest po prostu karygodne - dodała. TVP Info podała początkowo, że Kempa została zaatakowana w Brukseli przez grupę mężczyzn. Premier: Rozmawiałem z panią poseł Premier był pytany na konferencji prasowej, czy zna szczegóły związane z incydentem z Brukseli. Morawiecki zaznaczył, że nie ma dokładnych informacji na ten temat. "Rozmawiałem z panią poseł Beatą Kempą zaraz po tym wydarzeniu, zadzwoniłem do niej, żeby dowiedzieć się, czy wszytko w porządku, czy nie została w jakikolwiek sposób poszkodowana. Pani poseł uspokoiła mnie, że wszystko jest w porządku" - powiedział szef rządu. Zaznaczył, że będzie się dowiadywał o szczegóły tego zdarzenia. "Oczywiście mam nadzieję, że wszystko zostanie we właściwy sposób wyjaśniona przez policję belgijską" - podkreślił. Kempa powiedziała dziennikarzom, że nie sądzi, aby napastnicy wiedzieli kim ona jest i by akt agresji był związany z pracą europosła. Podkreśliła, że podczas swoich pobytów w Brukseli zatrzymuje się w różnych hotelach.