Oszuści działali za pomocą adresu e-mailowego cabinet@presidence.fr, podszywając się pod pracownika z biura Brigitte Macron. Próbowali w ten sposób wyłudzić przywileje przysługujące VIP-om. W wiadomościach zabiegali o przysługi rzekomo dla ludzi z otoczenia pierwszej damy Francji. Prosili np. o darmową podwózkę z lotniska w Maroku dla kogoś udającego jej bratanka lub najlepszy stolik w restauracji haute cuisine w Paryżu - pisze AFP. Radio RTL poinformowało, że biuro Brigitte Macron mogło się śmiać z jednej lub dwóch prób zarobienia na statusie pierwszej damy. Personel miał jednak dość, gdy podobne e-maile zostały wysłane z tak odległych miejsc, jak Maroko, Australia czy Hongkong - informuje AFP. W jednej z wiadomości próbowano uzyskać dwa bilety na wyścig Formuły 1 w Australii. AFP pisze, że najbardziej tajemnicze w sprawie jest to, że nikt nigdy nie udał się do hoteli czy restauracji, by ubiegać się o wspomniane w fałszywych e-mailach przysługi.Rozmówca RTL z otoczenia Brigitte Macron powiedział, że wysyłane wiadomości były "bardzo wyraźną próbą zniszczenia jej reputacji".Na razie nie wiadomo, czy za oszustwem stoi jedna, czy więcej osób. Trwa śledztwo w tej sprawie.