Gdyby posłowie poparli w drugim czytaniu ustawę o wyjściu z Unii, jeszcze przed końcem prac legislacyjnych odbyłoby się głosowanie w sprawie zorganizowania drugiego referendum zatwierdzającego umowę lub odwołującego brexit. To jedna z modyfikacji, które mają sprawić, że wynegocjowana przez Theresę May umowa w końcu uzyska od Izby Gmin zielone światło.Podczas wtorkowej przemowy premier przekonywała, że Izba Gmin stoi przed ostatnią szansą na szybkie wyjście Wielkiej Brytanii z Unii, bo umowa wynegocjowana przez premier jest jedyną znajdującą się na stole, a parlament "zrobi wszystko, by zablokować wyjście bez porozumienia".Premier proponuje, by najpierw posłowie przyjęli w drugim czytaniu ustawę o zaakceptowaniu umowy brexitowej, a potem na tej podstawie mogą zdecydować, czy obywatele będą mieli szansę zaakceptować ją lub odrzucić w drugim głosowaniu. Inną opcją, za którą mogliby się opowiedzieć Brytyjczycy, byłoby odwołanie wyjścia kraju z Unii. "Tym posłom, którzy chcą referendum zatwierdzającego umowę, mówię: najpierw musimy mieć umowę, a wcześniej - ustawę o jej zatwierdzeniu" - powiedziała premier.Theresa May od dawna stara się przekonać posłów do zaakceptowania jej wizji brexitu. Nie pomogła obietnica rychłej dymisji, nie powiodły się też negocjacje z szefem lewicowej opozycji.Pośród innych proponowanych dziś przez premier rozwiązań są głównie te znane: gwarancje co do regulacji dotyczących ochrony środowiska i praw pracowniczych. Jest też jednak oferta, by posłowie zdecydowali, czy chcą pozostać w unii celnej dłużej, niż początkowo zakładał rząd. Układ byłby tymczasowy, wbrew żądaniom szefostwa Partii Pracy. Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską najpóźniej 31 października.