Polityk nakreślił swoje stanowisko w opublikowanym w nocy z środy na czwartek dwustronicowym liście do premier Theresy May, tuż przed wyjazdem szefowej rządu do Brukseli na kluczowe rozmowy z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem i szefem Komisji Europejskiej Jeanem Claudem Junckerem w sprawie przełamania impasu dotyczącego brexitu. Dotychczas Corbyn stanowczo wykluczał poparcie porozumienia wynegocjowanego przez May, próbując doprowadzić do upadku jej rządu i przedterminowych wyborów parlamentarnych, które - w razie zwycięstwa Partii Pracy - otworzyłyby drogę do całkowitej renegocjacji umowy. W opublikowanym w nocy z środy na czwartek liście lider opozycji zasugerował jednak niespodziewanie, że jego ugrupowanie byłoby skłonne zagłosować za propozycją brytyjskiej premier, jeśli zdecydowałaby się ona na dokonanie pięciu znaczących zmian w jej dotychczasowej strategii negocjacyjnej. Kluczem unia celna Najbardziej fundamentalne propozycje zmian dotyczą żądania zagwarantowania "stałej i rozległej" unii celnej z UE oraz zachowania bliskiej zbieżności regulacyjnej ze wspólnym rynkiem UE. Propozycje Corbyna nie będą jednak prawdopodobnie akceptowalne dla eurosceptycznego skrzydła Partii Konserwatywnej, co oznacza, że premier May musiałaby ryzykować rozłamem we własnym ugrupowaniu, jeśli zdecydowałaby się na przyjęcie jego oferty. Omawiając sugestie dotyczące unii celnej, Corbyn podkreślił m.in., że nowy projekt umowy wyjścia musiałby zakładać m.in. zbieżność brytyjskich przepisów z kodeksem celnym UE i stosowanie wspólnych taryf zewnętrznych, ale też gwarantować Wielkiej Brytanii prawo głosu w sprawie przyszłych porozumień handlowych zawieranych przez Wspólnotę, co dotychczas było odrzucane przez UE. "Wierzymy, że forma unii celnej jest niezbędna do zrealizowania handlu bez utrudnień, którego potrzebują nasze firmy, pracownicy i konsumenci, a także jest jedyną możliwą drogą do zapewnienia, że nie będzie twardej granicy na wyspie Irlandii" - napisał w liście do premier. Żądania i ostrzeżenia Jednocześnie lider laburzystów zażądał gwarancji utrzymania brytyjskich standardów - np. dotyczących rynku pracy i środowiska - co najmniej na tym samym poziomie, co te obowiązujące w Unii Europejskiej, a także jasnych zobowiązań dotyczących przyszłego uczestnictwa w unijnych agencjach i programach finansowanych z budżetu Wspólnoty (jak np. wymiana studentów Erasmus) oraz porozumienia w sprawie przyszłej współpracy w zakresie bezpieczeństwa (np. Europejskiego Nakazu Aresztowania). Polityk ostrzegł jednocześnie, że podejmowane przez May próby uzyskania zmian w kontrowersyjnym mechanizmie awaryjnym dla Irlandii Północnej (ang. backstop) nie będą wystarczające do uzyskania poparcia parlamentu dla umowy wyjścia i mogą doprowadzić do szkodliwego dla brytyjskiej gospodarki bezumownego opuszczenia Wspólnoty. Odwołując się do pierwszego spotkania z May w sprawie brexitu - do którego doszło zaledwie w ubiegłym tygodniu, aż 2,5 roku po referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej z czerwca 2016 roku - Corbyn wezwał do kontynuowania rozmów "w celu osiągnięcia sensownego porozumienia, które może uzyskać poparcie parlamentu i zjednoczyć nasz kraj". "Uznajemy, że każde negocjacje z Unią Europejską wymagają elastyczności i kompromisu. Naszym pierwszym priorytetem powinno być wypracowanie umowy, która jest najlepsza dla miejsc pracy, standardów życia, naszych społeczności, a także w kontekście zwiększonych i równiejszych inwestycji we wszystkich regionach i narodach wchodzących w skład Zjednoczonego Królestwa" - napisał. Drugie referendum? Wbrew trwającej od miesięcy wśród części Partii Pracy kampanii za organizacją drugiego referendum w sprawie brexitu, Corbyn nie wspomniał takiej opcji w liście do May. W przeszłości szef laburzystów wielokrotnie był krytykowany za swoją niechęć wobec publicznego poparcia tego pomysłu, gdy tłumaczył, że konieczne jest uszanowanie decyzji podjętej przez wyborców w 2016 roku i dopuszczał jedynie możliwość renegocjacji porozumienia z UE po ewentualnych przedterminowych wyborach parlamentarnych. Inaczej niż zastrzeżenia przedstawiane przez eurosceptyczne skrzydło rządzącej Partii Konserwatywnej, które domaga się zmian w wiążącej prawnie umowie wyjścia z UE i kontrowersyjnym mechanizmie dla Irlandii Płn., propozycja Corbyna opiera się o zapisy w deklaracji politycznej stanowiącej załącznik do głównej umowy. Dokument ten ma stanowić podstawę do przyszłych negocjacji dot. zasad regulujących relacje między Wielką Brytanią a Unią Europejską już po opuszczeniu Wspólnoty. Choć May wielokrotnie wykluczała jednak podobne sugestie - w tym m.in. jakąś formę trwałej unii celnej z UE - to krytyczni wobec pomysłu szerszej renegocjacji umowy liderzy UE prawdopodobnie byliby gotowi rozważyć niektóre z proponowanych pomysłów. May sama przekona część laburzystów? Jednocześnie media spekulowały w ostatnich dniach, że po serii konsultacji z indywidualnymi posłami Partii Pracy rząd May już wcześniej zdecydował się na przygotowanie projektu ustawy o ochronie praw i standardów pracowniczych, który obiecywałby ich utrzymanie na co najmniej tym samym poziomie, co w krajach Unii Europejskiej. Takie zapisy najprawdopodobniej spełniałyby wymóg opisany przez Corbyna w jego liście. Starając się jednocześnie odpowiedzieć na krytykę ze strony swojego ugrupowania, premier Theresa May będzie najprawdopodobniej w najbliższych dniach próbowała pozyskać głosy nawet kilkudziesięciu umiarkowanych posłów Partii Pracy, którzy byliby gotowi poprzeć jej projekt porozumienia w sprawie wyjścia z UE, aby uniknąć chaosu związanego z bezumownym brexitem. Z Londynu Jakub Krupa (PAP) Brexitowy węzeł gordyjski punkt po punkcie - czytaj więcej na ten temat