Premier Wielkiej Brytanii David Cameron oświadczył w piątek, że do października poda się do dymisji po tym, jak w czwartkowym referendum Brytyjczycy zagłosowali za wyjściem z Unii Europejskiej. "Nie sądzę, by było właściwe, abym był kapitanem, który pokieruje naszym krajem do następnego punktu docelowego" - powiedział Cameron dziennikarzom przed swoją siedzibą na Downing Street w Londynie. Dodał, że negocjacje w sprawie Brexitu powinny się rozpocząć pod rządami nowego premiera. Prominentny deputowany Partii Konserwatywnej Andrew Bridgen oświadczył jednak, że premier Cameron powinien pozostać na stanowisku. "Obecnie potrzebujemy stabilności. Dlatego powinien zostać. (...) Należy się zająć sprawami po tej doniosłej chwili, musimy dodać otuchy Szkotom i Irlandii Północnej, a także musimy poradzić sobie z konsekwencjami gospodarczymi" - tłumaczył w rozmowie z Reutersem.