Przypomnijmy, że po 20 miesiącach negocjacji przywódcy państw i rządów 27 krajów UE zatwierdzili na dzisiejszym szczycie UE umowę ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE i deklarację polityczną ws. przyszłych relacji. Co zrobią Brytyjczycy? Partie opozycyjne są przeciwne obecnej umowie. Nie zagłosuje za nią także 80 konserwatywnych posłów, a także Demokratyczna Partia Unionistów, która popiera rząd Theresy May. Za przyjęciem porozumienia będzie pozostałych 315 posłów z Partii Konserwatywnej i - być może - część posłów Partii Pracy. To za mało, aby umowa ws. brexitu została przyjęta przez parlament. Nie ma jeszcze daty głosowania tej sprawie, ale prawdopodobnie nastąpi to w połowie grudnia. Może dojść wtedy do niespodzianek. Członkowie obu izb parlamentu mają bowiem możliwość wprowadzania poprawek do zawartego porozumienia. Partia Pracy może przeforsować poprawkę, w której na przykład zażąda stałej unii celnej, co zmienia treść umowy przygotowanej przez Theresę May. Zmiana premiera w Wielkiej Brytanii Nawet jeśli parlament nie będzie wprowadzał zmian do rządowego projektu, to potrzebne jest przygotowanie nowych ustaw, które zabezpieczą Wielką Brytanię na wypadek opuszczenia Unii Europejskiej bez umowy. Takie rozwiązanie mogłoby mieć negatywne konsekwencje dla brytyjskiej gospodarki i doprowadzić do spadku wartości funta. Możliwe jest więc, że posłowie nie zdecydują się na całkowite odrzucenie porozumienia, tylko będą domagać się od premier May jego renegocjacji. Nie wiadomo jednak, czy na to zgodzi się UE. Według Politico, unijni przywódcy będą niechętni do ponownego zajmowania się tą sprawą. Renegocjacja będzie wymagać więcej czasu, a do brexitu zostały już tylko cztery miesiące. W takiej sytuacji posłowie mogą domagać się od premier, aby poprosiła o przedłużenie okresu negocjacji. Efektem nieprzegłosowania porozumienia może być także wotum nieufności dla May i nowe wybory. Wtedy premierem zostanie prawdopodobnie lider labourzystów Jeremy Corbyn. Część polityków w dalszym ciągu popiera pomysł drugiego referendum, któremu stanowczo sprzeciwia się premier.