Adwokat powiedział norweskiej gazecie "VG", że jego klient - oskarżony o zabicie w lipcu ubiegłego roku w Oslo i na wyspie Utoya 77 osób - świadomie oszukał biegłych. Ich diagnozę podważyli zresztą psychiatrzy więzienni, którzy przez wiele miesięcy codziennie obserwowali Breivika. Ci orzekli, że jest on zdrowy i może odpowiadać za swoje czyny. Dlatego sąd zarządził kolejne badania. Breivik zapowiada, że tym razem nie będzie niczego udawał. Psychiatrzy, którzy wypowiadali się dla norweskiej gazety, nie wykluczają jednak, że mężczyzna znów będzie starał się manipulować ekspertami. Anders Breivik przyznał się zarówno do podłożenia bomby w budynku rządowym w Oslo, jak i do strzelania do młodych ludzi na wyspie Utoya. Miała to być kara dla tych, którzy "zezwalają na imigrację do Norwegii". 32-letni zamachowiec ma stanąć przed sądem 16 kwietnia. Jeśli zostanie uznany za winnego, sędziowie zdecydują, czy trafi do więzienia na co najmniej 21 lat, czy do zakładu psychiatrycznego.