Ogień strawił 1,3 tys. hektarów - to jedna czwarta powierzchni rezerwatu, zamieszkiwanego m.in. przez lwiatki złote - rzadki gatunek zagrożonych wygięciem małp. Szef Poco das Antas, Rodrigo Varela zapewnił, że zwierzęta nie ucierpiały: "Pożar zniweczył procesy regeneracyjne, które tutaj prowadziliśmy. Teraz będziemy musieli czekać wiele lat, zanim ekosystem wróci do poprzedniego stanu". Rezerwat jest oddalony zaledwie o 80 kilometrów od Rio de Janeiro.