Wyławianie pozostałości po samolocie rozpoczęło się rano na obszarze oddalonym o ok. 1000 km od wybrzeży Brazylii. W akcji uczestniczą brazylijskie samoloty i okręty. Armia poinformowała, że szczątki maszyny zostaną przesłane Francji, której władze badają okoliczności tragedii. W poszukiwaniach na obszarze 6 tys. km kwadratowych uczestniczyło prawie 150 osób. Rzecznik brazylijskich sił powietrznych gen. Ramon Borges Cardoso powiedział, że gdyby ktoś przeżył katastrofę, to rozbitkowie znajdowaliby się w pobliżu szczątków. - W takim przypadku mamy śmigłowce zdolne przetransportować spadochroniarzy wyposażonych w środki pierwszej pomocy - dodał. Linie Air France informowały jednak w czwartek, że nie ma żadnej nadziei, by ktokolwiek ocalał z katastrofy. Brazylijski wojskowy wyjaśnił też, że wyławianie szczątków maszyny zostanie natychmiast przerwane w przypadku znalezienia ciał ofiar. - Absolutnym priorytetem będzie przetransportowanie ich na ląd - podkreślił. Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy francuskiego samolotu. W środę znaleziono kolejne szczątki maszyny. Zdaniem specjalistów ds. lotnictwa ich rozproszenie na dużym obszarze może świadczyć o tym, że samolot rozpadł się w powietrzu.