Ponad dwumetrowe fale sprawiły, że w ciągu 12 godzin platforma zanurzyła 40 centymetrów w głąb morza. W tym momencie ten oceaniczny gigant pochylony jest pod kątem dwudziestu siedmiu stopni, czyli prawie trzy razy bardziej niż krzywa wieża w Pizie. Mimo to brazylijski koncern Petrobras, właściciel platformy wciąż ma nadzieję na jej uratowanie: "Wciąż pracujemy i mamy nadzieję, że platforma nie zatonie. Wciąż istnieją realne możliwości utrzymania jej na powierzchni." W akcji ratunkowej bierze udział ponad trzystu pięćdziesięciu ekspertów i płetwonurków. W pogotowiu czekają specjalistyczne jednostki - na wypadek gdyby doszło do wycieku ropy.