W marszu uczestniczył były minister środowiska Carlos Minc. W rozmowie z agencją AFP Minc podkreślił, że walka z narkotykami przynosi dramatyczne porażki. - Nie chodzi o apologię tego narkotyku, a o jego zalegalizowanie - powiedział jeden z organizatorów marszu, socjolog Renato Cinco, który zaapelował jednak do uczestników manifestacji, by podczas marszu wstrzymali się od palenia marihuany. - Ta demonstracja (...) nie jest aktem nieposłuszeństwa obywatelskiego - podkreślił Cinco. Manifestanci nieśli transparenty z napisami "Zakaz zabija, uprawa ratuje. Zalegalizujcie uprawę (marihuany) w domu!". Marsz miał zakończyć się czuwaniem przy świecach dla uczczenia pamięci ofiar nielegalnego handlu narkotykami. To piąty taki marsz w Rio de Janeiro.