Straż pożarna stanu Minas Gerais przekazała, że 23 osoby trafiły do szpitala. W sobotę w poszukiwaniach zaginionych bądź ofiar uczestniczyło kilkanaście helikopterów. "Szanse na odnalezienie żywych są minimalne" "Niestety, w tym momencie szanse na odnalezienie żywych są minimalne. Prawdopodobnie będziemy tylko wydobywać ciała" - powiedział miejscowym mediom Romeu Zema, gubernator stanu Minas Gerais. Jak do tej pory udało się uratować 46 osób. Przerwanie znajdującej się w pobliżu miejscowości Brumadinho tamy nastąpiło w piątek wczesnym popołudniem. Wskutek zniszczenia tamy uwolniona została ogromna ilość szlamu i błota, które rozlały się po okolicach i zmusiły do ewakuacji mieszkańców z rejonów położonych w sąsiedztwie kopalni. Całkowicie zalana błotem została znajdująca się w części administracyjnej kopalni stołówka, w której wielu górników akurat siedziało na przerwie obiadowej. To oni stanowią największą grupę wśród zaginionych. Na razie nie wiadomo, co spowodowało przerwanie tamy. Gubernator stanu powiedział jednak, że wszystkie zezwolenia w kompleksie wydobywczym Corrego do Feijao były w porządku. W sobotę na miejsce katastrofy przybył prezydent Brazylii Jair Bolsonaro. "Trudno nie odczuwać emocji, widząc te wszystkie sceny" - mówił. Kopalnia Corrego do Feijao Kopalnia Corrego do Feijao należy do koncern Vale SA, który jest największym producentem rudy żelaza na świecie. W sobotę brazylijska państwowa agencja górnicza nakazała firmie wstrzymanie wszystkich prac w Corrego do Feijao, a prokuratura wydała nakaz zamrożenia na kontach firmy 5 mld reali (5 mld zł) na pokrycie strat spowodowanych wskutek katastrofy. Dodatkowo agencja ochrony środowiska Ibama nałożyła na Vale karę w wysokości 250 mln reali (250 mln zł). W listopadzie 2015 r. w stanie Minas Gerais doszło do podobnego wypadku. Wskutek przerwania tamy w kopalni w miejscowości Mariana, ok. 120 km od Brumadinho, której Vale jest współwłaścicielem, zginęło 19 osób. Była do dotychczas najgorsza katastrofa ekologiczna w historii Brazylii. Wielu z poszkodowanych wówczas do dziś nie dostało odszkodowania.