29-letni mężczyzna Abdelkader Merah powiedział policji, że jest "dumny z czynów" swego brata, który został zabity w czwartek przez francuskie siły specjalne po 32-godzinnej akcji. Zastrzegł przy tym, że nie wiedział o planach brata. 23-letni Francuz pochodzenia algierskiego, dżihadysta Mohamed Merah przyznał się do zabójstwa trzech żołnierzy w Tuluzie i pobliskim Montauban 11 i 15 marca oraz do zastrzelenia w poniedziałek 30-letniego nauczyciela i trojga dzieci przed szkołą żydowską w Tuluzie. Skuter T-MAX marki Yamaha, którym poruszał się sprawca ataków, został skradziony 6 marca w rejonie Tuluzy, a więc pięć dni przed dokonaniem pierwszego zabójstwa. Tymczasem prezydent Francji Nicolas Sarkozy zwołał w sobotę specjalne posiedzenie na temat bezpieczeństwa, a także skuteczności policji podczas czwartkowej akcji. Na spotkanie wezwani zostali m.in. premier Francois Fillon, minister spraw wewnętrznych Claude Gueant, minister sprawiedliwości Michel Mercier, a także szefowie policji oraz służb wywiadowczych.