- Wejdę, zobaczę, co tam się dzieje. Może zostanę tydzień, a może dłużej - zastanawia się na łamach niemieckiej prasy brat Schroedera. Szef niemieckiego rządu podobno nie jest zachwycony postawą swojego przyrodniego brata, obecnie bezrobotnego pracownika kanalizacji miejskiej. Pobyt w programie Vosselera zbiega się z wyborami do Europarlamentu oraz wyborami do władz jednego niemieckiego landu. - W programie nie będę unikał rozmów o polityce - zapewnia brat kanclerza.